Kłamca

Miałoby być cotygodniowo, a wyszło jak zawsze. Uznajmy, że najnowsze pranie brudów opóźniło się, bo ono jest z namaczaniem.  Zgoda?

Mógłbym też zgłosić nieprzygotowanie z powodu chorego paluszka. Naprawdę. Wziąłem niejako na siebie oparzenie, które zgotował sobie Miły Młody Człowiek. Postanowił on podgrzać mleko w mikrofalówce. Niestety wybrał kubek ze złoconym uchwytem, świąteczny, który kupiła Królowa Matka. Nie wiedział, że tak się nie robi. Ja nie wiedziałem, jaki kubek jest w środku, ale usłyszałem, że MMC grzebie w mikrofali. Opieprzyłem, kazałem się odsunąć, sam wyjąłem kubek. Poparzyłem się, ale do stołu doniosłem. Potem zaś pod wpływem bólu zrobiłem dzieciom improwizowany wykład o BHP, na wysokim C.

Muszę przyznać obiektywnie, że Miły Młody Człowiek fantastycznie kłamie. Patrząc w oczy, spokojnie,  pewnym głosem mówi coś, w co, gdybym nie znał prawdy z innego źrodła, bym uwierzył. Na 100%. Zaczynam się obawiać, że zostanie porwany przez ekipę rządzącą, aby zostać sobowtórem pana premiera. Ten dwoi się i troi, żeby kłamać w różnych miejscach, ale przecież się nie rozerwie. Jak się jeszcze wyda, że najbardziej na świecie Miły Młody Człowiek kocha haratać w gałę, to może jeszcze go główna partia opozycyjna skaptować na sobowtóra. Strach!

Ja niestety kłamać nie umiem, więc trzymam się zasady, którą uknuł jeden z moich szefów: gdy mówisz, prawdę, nie musisz pamiętać, co komu mówiłeś. Oczywiście na moim blogu kłamię i koloryzuję, ile wlezie. Macie tego świadomość, mam nadzieję?

Skoro jesteśmy przy polityce… Ostatnio rośnie nam w domu parametr CK. CK to skrót. Pochodzi od słów CoKulwa? Wypowiadamy je oglądając wiadomości komentując wydarzenia, nie do uwierzenia. Mam wrażenie, że jest ich coraz więcej. Wy też?

Miły Młody Człowiek chciał, żeby było wreszcie zimno i padał śnieg. Jest zimno (dwa na plusie) i pada śnieg. W zderzeniu z glebą zamienia się on w wodę. Nie jestem pewien, czy dostał czego chciał, choć formalnie wszystko się zgadza. Mam dla niego złą a dla Was być może dobrą wiadomość. Ponieważ nie przeprowadzimy się raczej do nowego domu przed Wielkanocą, więc wg moich obserwacji, poważnej zimy w tym roku nie będzie. Za to święto Wielkiej Nocy może obfitować w zamiecie i zawieje. Bowiem, gdy my się przeprowadzamy, mrozy sięgają trzydziestu stopni. Natomiast gdy wybieramy się nad Bałtyk, zaraz formuje się front niżowy. Z burzami i wiatrami.

Przestańcie się całować się z psem, bo jutro was wszystkich odrobaczę – złości się Królowa Matka.

„Twój plan, żeby mnie odciąć od elektroniki się nie powiódł. Wcale się nie nudzę, tylko bawię samochodzikami” – powiedział wczoraj do mnie Miły Młody Człowiek. Takie klęski to ja mogę ponosić co dnia. Powinno się to jakoś nazywać, w przeciwieństwie do Pyrrusowego zwycięstwa. Może koszerna przegrana? Czytajcie  Koszerną metodę wychowawczą! a jak Bóg da, a dzieci pozwolą, odniesiecie kilka tego typu klęsk.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *