WC kwadrans

Zadanie logiczno-etyczne. Dla inteligentnych, dla elastycznych. Dla nieszablonowych Wyobraź sobie, że:

– jesteś mężczyzną

– masz dziecko

– dziecko jest dziewczynką

– jesteście w centrum handlystycznym, sami. To znaczy są inni ludzie, ale ich nie znacie

– dziecko, które jest dziewczynką krzyczy: TATO, CHCE MI SIĘ SIKU!

Co robisz? Jeśli to Ikea, sprawa jest prosta. Wybierasz odpowiednią toaletę. A jest tam toaleta dla każdego. Ojca z córką, matki z synem. Homoseksualisty z heteroseksualnym dzieckiem. Itp itd. Podejrzewam, że niedługo wprowadzą osobne toalety dla katolickich księży z dziećmi. Własnymi naturalnie.

Wszystkiego jednak w Ikea nie załatwisz, a raczej niewiele. Jeśli chodzi o jedzenie i ubrania, to Ikea jest bezradna. Zresztą kiedyś nie chcieli przyjąć Oli na plac zabaw i w ogóle ich nie lubię, ale tak jak polska reprezentacja przewodzi w liczbie wypracowanych rzutów rożnych, tak Ikea jest liderem jeśli chodzi o toalety dla rodziców i dzieci. Pozostali muszą się jeszcze wiele uczyć. W przeciętnym centrum handlystycznym znajduje się toaleta męska, damska, miejsce do przewijania dzieci i toaleta dla niepełnosprawnych. Miejsca do przewijania mają najczęściej mają tylko deskę i zlew, a podnoszenie Oli tak wysoko jest technicznie wykonalne, ale nie lubi tego mój kręgosłup, że już pominę wszystkie inne aspekty. Na ogół pchamy się więc do toalety dla niepełnosprawnych. Czasem jednak krotochwilni pracownicy centrów handlystycznych zamykają drzwi na klucz wywieszając stosowną kartkę. Jest to zaproszenie do pochodów, bo klucz znajduje się zawsze w jakimś totalnie dziwnym miejscu. W każdym razie nie możemy tego zaproszenia do przygody z Olą przyjąć, bo jak wiadomo, gdy dziecko mówi SIKU, to rodzic ma mniej czasu niż saper, który zdjął obudowę z bomby zegarowej i kilka razy otarł pot z czoła. Właściwie czas już się skończył. Wchodzimy więc. W które drzwi? Zawsze w damskie. I tu pojawia się pytanie:

Co pan robił w damskiej ubikacji? (naciśnij, żeby usłyszeć 😉 )

Odpowiadam. Odpowiadam świadom, że pewnych spraw nie możemy przeginać. I dlatego właśnie wchodzę z Olą do damskiej ubikacji i wchodzić będę. Dlatego, że:

– w męskiej ubikacji są pisuary, co naraża Olę na widok obnażonych joysticków męskich, a ta perspektywa średnio mi się podoba

– w damskiej toalecie są same kabiny, więc nikogo wchodząc tam nie podglądamy i nikt nas podglądać nie będzie

– niby kobiety w toaletach siedzą dłużej, ale to męskie są bardziej upstrzone sprośnymi obrazkami, więc wybierając damską narażam się na mniej kłopotliwych pytań

– coś wybrać muszę, a że to Ola jest prowodyrem akcji, więc jej kobiecość wysuwam na plan pierwszy. Ja w tym wszystkim jestem tylko osobą towarzyszącą.

Zastanawia mnie, co robią kobiety z małoletnimi synami, którzy w sytuacji podbramkowej potrzebują jeszcze życzliwej asysty. Podejrzewam, że i one wybierają damską toaletę.




One Reply to “WC kwadrans”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *