Bez gaci, ale w koronie

Pewien polityk starszego średniego pokolenia zainspirował mnie do tej notki po raz kolejny żonglując słowami o mężczyźnie i kończeniu. Jeszcze parę odcinków tego tasiemca i ludzie, widząc, że zabiera się znów do wygłaszania swoich szczytowych tekstów zaczną krzyczeć: kończ waść i zamknij mordę. Przeskoczmy więc od razu do meritum. Zainspirowany zacząłem się zastanawiać, jaki będzie mężczyzna przyszłości. Mam takiego jednego pod ręką i patrząc na to, co wyrabia, już wiem, że będzie to prawdziwy mężczyzna renesansu. Że do niego będzie należeć przyszłość nie tylko dlatego, że jest od nas młodszy. Kompleksy zero, pewność siebie 100%. Oryginalność 200%. Odwaga 300%. Miły Młody Człowiek każdego dnia pokazuje nam, jaki jest mężczyzna renesansu:

Elegancki. Nie boi się odważnych dodatków i nowatorskich zestawień. Kalosze i korale, albo szaliki u stare koronki. Lubi też nakrycia głowy. Nie lubi krępujących ciuchów ruchy. Stąd chwila nieuwagi (naszej i Oleńki) i już lata po domu ubrany tylko w pieluchę oraz koronę księżniczki wysadzaną klejnotami wykonanymi z pochodnych ropy naftowej. Krzyczy przy tym: Król trzeci. On jest tym królem, to nie ulega wątpliwości. Królem III, boso bez gaci, ale w koronie.

Zmotoryzowany. Swoim ulubionym rowerkiem odpychaczem, gdyby tylko rodzice mu nie zabraniali, przejechałby przez całą galaktykę. Ostatnio KrólowaMatka wykupiła mu jazdę elektrycznym qudem i też dał radę. A mnie, który usiłował mu pomóc, by nie wpadł poślizg na zakręcie i zepchnął brutalnie z toru i zmienił się w znikający punkt.

Oczytany. Był półrocznym dzieckiem w kolebce, gdy urwał okładkę Myśli Marka Aureliusza. Potem już było lepiej. I doszliśmy do sytuacji, że wystarczy hasło „czytamy”, żeby Miły Młody Człowiek rzucił wszystko i biegł na kanapę, bo będą mu czytać: słowa, słowa, słowa! Kocha to. Jest uzależniony.

Muzykalny. Tańczyliście do Mozarta? A do Kaffeekantate Bacha? MMC tańcował. I to jak tańcował! Nie będę tutaj opisywał jak, bo można być pomyśleć, że to kolejne żarty, a tu nie ma z czego żartować. MMC tańczy pięknie i kropka. W przeciwieństwie do jego ojca, który z tych, co tańcują na weselu jak już chlupie w nich pół litra, kiedy muzyka nie jest w staniu już im w niczym przeszkodzić. Tak po prawdzie to pomóc też nie jest w stanie.

Majestatyczny. 

Rozlał, co narobił, ukradł, co robi?, gdzie idzie? – MCC mówi o sobie w osobie trzeciej. Na szczęście w trzeciej, ale nie mnogiej, więc nie jest to klasyczne pluralis maiestaticus, ale można wyłapać pewne początki. W końcu to dopiero dzieciństwo Króla III, więc jeszcze wszystko przed nami.

 

 

 

 

Zaszyłem byłem w tej notce parę odnośników do słynnych dzieł literackich i filmowych. Chętni mogą je w komentarzach wymienić. W nagrodę można sobie wybrać jedną z niespełnialnych obietnic wyborczych. Ostatnio są bardzo tanie. 

Aha i jeszcze mała dygresja. Smutną ceną ostatnich wyborów jest to, że do języka polityki przedostały się słowa, których na ogół używają głównie rolnicy. Chodzi mi o takie jak zaorać (nie pole, ale lewaka),  wyciąć (nie suche badyle, ale redaktora) i oczywiście zmasakrować. Nie podoba mi się to. Oświadczam więc niniejszym, że kto będzie usiłował zawlec takie słowa tutaj, to go wypieprzę z mojego bloga i xxuj tj  król. Król III.


// ]]>


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *