Pornografia dla kobiet

Pora na zdradzenie jednej z tajemnic alkowy. Królowa Matka jest uzależniona od pewnego, specyficznego typu pornografii. Nie lubi się do tego przyznawać, ale to prawda. Stara się nie ulegać tej skłonności, obiecuje mi, że już nie będzie, ale po pewnym czasie znowu upada. Kiedy jej życie dopiecze, dzieci zawiodą, praca rozczaruje, a mąż… Szkoda gadać. To przecież zwykły leniwy palant kokietujący na swoim blogu. No więc gdy Królowa Matka poczuje się naprawdę źle ze swoim życiem, to wtedy oddaje się swojej namiętności, która nigdy jeszcze jej nie zawiodła.

Najpierw robi to co do niej należy. Wydaje komunikaty, zarządza, rozporządza – proszę to pozbierać, co to za bałagan?, ty robisz obiad na jutro, pies na miejsce, dzieci do kąpieli, mamusia niech teraz nie dzwoni! Seria krótkich, precyzyjnych chirurgicznych cięć-instrukcji, po których chodzimy po domu jak doborowa dywizja generała Rommla.




A kiedy zapada zmrok, który zamyka powieki naszym aniołkom, Królowa Matka przebiera się w wygodny dres, parzy sobie herbatę i rzuca się do oglądania pornografii. Jest to tak brzydkie, brutalne i odstręczające, że zazwyczaj nie wytrzymuję więcej niż kwadrans. Idę z psem, potem sprzątam kuchnię, czytam książkę w sypialni i czekam aż jej się znudzi. Czasem zajrzę na chwilę do salonu upewnić się, czy dalej się tarza w tej pornografii, czasem jakaś akcja zainteresuje mnie na parę minut, ale potem uciekam znów. Bo nie mogę, nie daję rady.

A ona przeciwnie. Może jak najbardziej. Im gorzej tym lepiej. Jaworowicz, Ekspres reporterów no i wiele programów z telewizji komercyjnych, których nazw już nie znam. Złamane życiorysy, ucięte nogi, stracone mieszkania, śmiertelne choroby. Do tego ludzka zawiść, nieuczciwość. No i celowe lub wynikające ze zwykłej głupoty błędy urzędników sprowadzające na biednych ludzi prawdziwe egipskie plagi. Stracone mieszkania, zmarnowane życia. Bieda, smutek, beznadzieja – oto pornografia nieszczęścia, którą sprytni dziennikarze karmią moją Królową Matkę. A ona? Gdy napatrzy się na te wszystkie nieszczęścia. Gdy naogląda się tych biednych, pokiereszowanych przez los ludzi, idzie poprawić kołdrę dzieciom, pogłaszcze psa, upewni się, czy wyłączyła żelazko, nawet na mnie spojrzy jakoś tak niemal życzliwie i idzie spać. Szczęśliwa, że ma takie szczęście w życiu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *