PIN Ci w oko

Czy kiedykolwiek ktokolwiek z was policzył ile liczb, numerów i sekwencji mieszanych musi zapamiętać mężczyzna, który jest mężem żonie, ojcem dzieciom, pracownikiem szefowi, klientem bankowi i tak dalej i tak dalej? 

Zaczynając od mniej ważnych. PIN do komórki, PIN do karty. PIN do karty kredytowej. PIN do karty konta od kredytu, którego prawie nie używam, ale użyć parę razy w miesiącu muszę, bo inaczej bank mi z dziką radością podniesie oprocentowanie kredytu i będę musiał odzwyczajać od jedzenia siebie i swoich bliskich. To nie koniec. Mamy jeszcze PIN do karty żony. Ona nie pamięta, ale jak ciebie o to spyta i nie będziesz pamiętać, to popamiętasz. Kod do alarmu w pracy. Kod do domofonu w domu. Kod do internetowego konta.

Dalej idą numery istotne. Urodziny żony. Urodziny dzieci. Imieniny żony. Imieniny dzieci. Ten sam pakiet przy matce i teściowej (choć tu może ci pomóc żona, o ile się nie obraziła na ciebie, że nie pamiętałeś o którejś z jej rocznic lub świat) Rocznica poznania się z żoną. Rocznica oświadczyn. Rocznica ślubu. Rocznica wyrżnięcia się pierwszego ząbka potomka. x2 naturalnie.

Do tego dodajmy daty, o których żona Ci nie przypomni, ani się nie obrazi, ale za to możesz zapomnienie o nich może sprawić, że wejdziesz w kontakt z organami ścigania, albo któregoś dnia do twych drzwi zapuka komornik. Są daty przeglądów waszych aut, daty spłaty kredytu, daty opłacenia przedszkola (w moim przypadku to 3 osobne konta), daty opłacenia internetu, kablówki, ubezpieczenia na życie (czasem myślę, że to prawdziwy sens życia – doczekać jakimś cudem tej emerytury i przekonać się, co wymyślili, by nie zapłacić obiecanej kwoty).

 

To naturalnie jeszcze nie jest koniec. Jest parę numer min przeciwczołgowych. Tutaj jeden ruch i można wylecieć w powietrze. Na przykład – oficjalny rozmiar ubrań do którego przyznaje się Twoja żona oraz prawdziwy. O jednym ośmielasz się w wspominać w towarzystwie (choć po co się w ogóle w to wpieprzać?), zgodnie z drugim kupujesz jej ciuchy (choć po co…). 




Czy coś jeszcze? Z pewnością. To tylko parę przykładów wziętych jako pierwsze z brzegu. Teraz już wiecie, dlaczego faceci wychodzący w weekendy z pubów i barów idą tak ostrożnie, czasem nawet trzymając się ściany – boją się, że z osłabionej kapką alkoholu głowy wyleci jakaś ważna liczba. Dlatego też dnia następnego tak bardzo ściskają się za skronie i zamykają oczy mamrocząc ustami tajemnicze modlitwy – oni próbują sobie przypomnieć, to co zapomnieli. A przecież wiadomo, że najtrudniej przypomnieć sobie coś, czego się nie pamięta. Jednak wiadomo też, że zawsze będą z tego problemy. Bo ktoś nigdy nie zapomni, że my nie pamiętaliśmy.

Jak w tej sytuacji ktoś może sie zdecydować na romans i dołożyć sobie ileś pinów, dat, numerów, kodów, szyfrów za zapamiętania zaprawdę nie wiem. Nie może to być z pewnością człowiek normalny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *