Królowa matka zarzuciła mi, że znów nie zawiesiłem flagi i że nawet, gdyby ona taką kupiła i chciała powiesić to nie ma na czym, bo przez cztery lata nie udało mi się zamontować uchwytu. W obronie własnej powołałem się na wyniki wyborów twierdząc, że jestem obrażony, że nie ma dla kogo i w ogóle ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie. Słowem – lenistwo, dyletanctwo osobiste i ogólną gnuśność usiłowałem zasłonić Macierewiczem i człowiekiem z małym dyktafonkiem.
Nauczyłem sie tego od ojca, który zawzięcie twierdził ze świadectwa szkolne spaliły sie mu podczas wojny. Gdy dorosłem na tyle by spytać podczas której to wojny się wydarzyło, odparł ze polsko-jaruzelskiej. Wiadomo – dzieciństwo zmarnował mu Bierut, młodość Gomułka z Gierkiem, a potem do pamiątek rodzinnych dobrał się mu Jaruzelski. Jego ojca najpierw olewal Cesarz Franciszek Józef, potem zdradził Piłsudski (od zamachu majowego dziadek sie do niego nie odzywał, ale na pogrzeb pojechał), kolejną część życia zmarnowała mu sanacja, a resztkę ta sama ekipa co maltretowała ojca – czyli Bierut, Gomułka, Gierek i nieszczęsny generał. Ok. Można tak rozumować, ale do czego nas to zaprowadzi? Wiadomo, że maksymalnie dojdziemy do Mieszka I lub ewentualnie rady starszych w Biskupinie i koniec. Dupa. Dalej nie pójdzie. Owszem. Polskę spotkało wiele nieszczęść: Tatarzy, Krzyżacy, Turcy, wojska carskie, austriackie, pruskie, że o drugim etapie reformy z czasów Rakowskiego nie wspomnę. To prawda mogliśmy trafić lepiej jeśli chodzi o geopolitykę. Jednak to nie Hitler i Stalin zrobili bałagan w mojej piwnicy. Nie był to tym bardziej nikt z obecnej ekipy rządzącej.
Tak bardzo rozkochaliśmy się w nienawiści do okupanta, że zaczęliśmy go mylić z demokratycznie wybranym rządem. Tak się zachowywali przeciwnicy poprzedniego rządu i identycznie postępują obecni kontestatorzy. Właśnie zaczyna się kolejny dzień niepodległości, na który poza skinami i kibolami nie mamy pomysłu. I jeden poznański rogal wiosny tutaj nie czyni. Dlatego apeluję – przestańmy chować się za Macierewiczem/Komoruskiem (niepotrzebne skreślić). Może warto zacząć żyć własnym życiem? 11 listopada to dobry na to dzień.