Kolanko lub główka to budowlańca wymówka. I bynajmniej nie kolanko w ujęciu hydraulicznym lecz anatomiczny. Tak zacznę powrót do prania brudów po wakacjach.
Bo wakacje się skończyły, przeprowadzka się skończyła, a wesołe kontakty z budowlańcami się nie skończyły. Zrobiłem się jednak twardy i bardziej nieufny na różne wymówki. Być może, że usłyszałem ich już zbyt wiele. W związku z tym wczoraj jeden z panów pokazywał mi opatrunek po punkcji kolana, żeby udowodnić, że tydzień wcześniej naprawdę bolała go noga.
Nowe miejsce, nowe wyzwania. Oleńka po jednym dniu dojazdów komunikacją miejską przesiadła się na rower. Miły Młody Człowiek szuka zaś nowej szkoły razem z mamą. Przejdzie im. Mam nadzieję.
Wrzesień miesiącem wywiadówek. Nienawidzę ich jak nie wiem co. W tym roku w ciągu jednego dnia musiałem być obecny na trzech pod rząd. Jedną z nich było spotkanie pani dyrektor z rodzicami klas ósmych. Chciałem, jak to ja, zadać jedno czy dwa niewygodne pytania. Niestety pod koniec spotkania pani dyrektor nam po prostu zwiała. Podejrzewam, że jak ryba psuje się od Odry to przykład idzie z góry. Dał nam (wice)premier przykład jak uciekać mamy.
Oczywiście, wciąż spora część naszego dobytku znajduje się w kartonach. I wciąż czegoś szukamy. „I co znalazłeś baterie? – spytała wczoraj moja żona. „Nie, znalazłem tylko wibrator, ale w nim też nie było baterii. Więc jakby co to polecam się”. Oczywiście to głupi dowcip. Jak wiele opisywanych tu faktów i ten nie miał miejsca. Wibrator wciąż jest w jednym z nieoznaczonych kartanów, albo bawią się nim panowie z firmy przeprowadzkowej;-)
Wiadomo za to dokładnie, gdzie leży moja książka Koszerna metoda wychowawcza-<<< dokładnie tutaj. Znajdziecie tam między innymi tekst bardzo na czasie, który mówi o wywiadówkowych popierdółkach i męczypupach. Takich jak SUVnicowa na przykład. Zachęcam do zakupu i lektury:-)