Ach te kobiety! Ach te matki! Ach te ciocie! Ach te babcie! Jakże one umieją rozmawiać z małymi chłopcami. Chłopcami rządnymi uwagi, szukającymi powodów do dumy, do podkreślenia ich męskości. Zobaczcie sami:
– Mamo, zobacz jaki mam supergigaturbofajowski samochód.
– Wspaniały!
– I ma odrzutowy napęd!
– Tak? Niesamowite!
– Nikt z chłopaków nie ma lepszego.
– Na pewno. Musisz być z niego niesamowicie dumny. No i nie dziwię Ci się wcale!
– Jestem mistrzem.
– Tak, bo jesteś najszybszym kierowcą na świecie.
Nie wiem jak one to zrobiły. W jaki sposób wypracowały, ale to pasuje do 90% rozmów mężczyzny z kobietą. Oto przykład:
– Żono, zobacz jaką wędkę sobie kupiłem.
– Wspaniała!
– I jaka lekka, a przy tym wytrzymała!
– Tak? Niesamowite!
– Wyholuję nią nawet największe sztuki.
– Na pewno. Musisz być z niej niesamowicie dumny. No i nie dziwię Ci się wcale!
– Wygram z nią zawody.
– Tak, bo jesteś najlepszym wędkarzem na świecie.
Mali chłopcy są wszędzie. Każda z pań może go więc używać do rozmowy o nartach, aucie, butach dobiegania, szlifierce kątowej, ogrodowym basenie, dachowym bagażniku.. Ten dialog jest nieśmiertelny, uniwersalny. Jest tak uniwersalny, że pasuje nawet nawet polityków, których najważniejszym instrumentem podkreślającym wartość jest oczywiście dyktafon. Proszę:
– Osobista asystentko, zobacz jaki mam dyktafon, profesjonalny, antyszumowy.
– Wspaniały!
– I ma wzmocnienie dźwięku, do 200 metrów!
– Tak? Niesamowite!
– Jestem w stanie nagrać każdego zanim się do mnie zbliży…
– Na pewno. Musisz być z niego niesamowicie dumny. No i nie dziwię Ci się wcale!
– Wszystkich ich przeskoczę
– Tak, bo jesteś najsprytniejszym politykiem na świecie.