Gdy nie ma dzieci w domu

– Dosięgasz?

– Nie, no jak! Zwariowałaś. Musiałbym chyba być gorylem, żeby w tej pozycji dosięgnąć.

– To poczekaj, przysunę krzesło. Podnieś się na rękach. Kurde, gdybyś był szczuplejszy, to bym poszło łatwiej.

– Nie bądź taka mądra. Sama się przed chwilą nieźle zablokowałaś tyłkiem.

– Świnia!

– No dalej, bo mi ręce cierpną.

– Ostatnim razem ci tak szybko nie cierpły.

– Ale to było rok temu. Miałem męczący okres w życiu.

– Może dlatego, że codziennie pijesz piwo, a weekend po cztery na dzień?

– Wolę piwo od ciasteczek, to grzech?

– Świnia!

– Słuchaj, zaczynamy, albo ja kończę na dziś. Chcę się wyspać. I zobaczyć mecz.

– Mecz jest dla ciebie ważniejszy od tego co teraz robimy?

– Nie, ale widzisz, że ciężko to idzie i w ogóle nie pomagasz!

– To nie gadaj tylko wygnij się jeszcze trochę. Dosięgasz?

– No już prawie. Jeszcze dwa centymetry, prawie mam. Pomóż mi trochę do cholery!

– No pomagam przecież. Rusz tyłek, jak można być tak sztywnym?

– Może się zamienimy, jak jesteś taka mądra?

– Nie to. Twoja działka. Bądź mężczyzną!

– Myślisz, że mi tak wjedziesz na ambicję? Dobra, czekaj. Położę tu nogę, a ty mnie asekuruj. Nie za kolano. Nie. Wyżej. Zwariowałaś. Cholera. Uwaga. Jasna cholera! Wiedziałem, że to się tak skończy!

– Nic ci się nie stało? Pomóc ci wstać?

Domyślacie się co robimy, gdy dzieci na wakacjach? Tak, dokładnie tak! Montujemy i przekręcamy nowe meble.




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *