Nakarmić małpy

– Ma pan idealną córkę. Po zakupy pójdzie, leci z psem. Zawsze grzeczna, miła. Takich dzieci już nie robią. Trafił się panu idealny egzemplarz – usłyszałem dzisiaj w sklepie.
I generalnie się zgadzam. Oleńka jest ideałem w kategorii dziecko od lat 10 do 15. Miła, pomocna, uczy się lepiej niż ja w jej wieku. Za każdym swym pobytem w szpitalu a było ich trochę, gdy zmieniała salę albo szła do domu, żegnał ją płacz, bo „takiej fajnej koleżanki mieć już nie będziemy”. Oczywiście są jakieś drobne ryski na wizerunku ideału, w sam raz, abyśmy wiedzieli, że to nadal człowiek, a nie postać literacka z ohydnych książek o Martynce. Jednak zapominalstwa, gubienia bidonów, plecaków, portfeli i tego, że jeśli chodzi o utrzymywanie porządku, jest wróżką syfiuszką, nie będziemy w ogóle wspominać.

Miły Młody Człowiek… Mój Boże. Piekielna inteligencja. Słuch muzyczny, który pozwala łapać słówka w obcych językach. Równie dobrze czuje się na przedszkolnej scenie, gdy trzeba zagrać robaka w jabłku i na boisku, gdzie jako napastnik strzela, jako obrońca broni, a jako pomocnik podkłada nogi w taktycznych faulach. Najlepszy w kategorii chłopiec-przedszkolak. Ataki furii? To u nas rodzinne. Jaka nać, taka kufa mać. Nie będę mu wypominać wykałaczki, gdy sam mam w oku parę pałeczek od sushi.

And last but not least – Małgorzata. Drugi rok MISH-u, właśnie zdawała egzamin z historii Italii po włosku, którego zaczęła się uczyć w roku ubiegłym. Bój się Trzaskowski z Twoją ubogą francuszczyzną, misz idzie po Ciebie. Czy takiemu mózgowi jak Małgorzaty powinno się wypominać spóźnialstwo i ogólne roz…trzepanie? Z pewnością nie powinno.

Nie da się ukryć. Dzieci moje są źródłem radości, dumy. Dumy oczywiście nieuzasadnionej absolutnie niczym. Bo wbrew różnych oszołomom uważam, że fajność dzieci nie wynika z fajności rodziców, ani wychowania. Wychowaniem można tylko nie spieprzyć, albo spierzyć jak najmniej. Fajność jest wrodzona. Fajność jest losem na loterii, darem od Boga – jak kto woli. Rola rodzica to rola milicjanta z kawału o milicjancie i małpie w statku kosmicznym. Małpa otrzymała instrukcje: badać parametry lotu, obserwować planety, szukać śladów życia, naprawić satelitę… Milicjant na swojej kartce miał napisane: Karmić małpę i NICZEGO NIE DOTYKAĆ!


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *