Aaaaabsolutnie polityczny list do Mikołaja

Drogi Mikołaju,

tak sobie pomyślałem… Skoro w Ciebie nie wierzę, a prezenty dla moich dzieci finansuję sam, skoro jest już po ptakach, bo Mikołajki były wczoraj i jakoś sobie poradziliśmy bez ciebie… Pomyślałem sobie dalej, że biedni już mają patrona w formie tego księdza celebryty od szlachetnych śmieciówek, a nikt nie pomyślał o politykach. Pewnie zatroskani, pochyleni nad naszym losem, sami o sobie zapomnieli. Więc ja za nich pomyślałem. I proszę w ich imieniu:

PO przynieś nowe społeczeństwo, bo ze starym najpierw Platforma straciła kontakt, a potem straciwszy kontakt ze zdrowym rozsądkiem oraz rzeczywistością obraziła się na wszystkich.

Partii Razem daj jednego posła wewnątrz sejmu, żeby nie musieli ciągle tych konferencji pod sejmem zwoływać. Zimno się robi. Może być malutki. Może namów prezesa, żeby wpuścił jakąś Panią z partii Razem do sejmu, pan prezes jest szarmancki i panie w drzwiach zawsze pierwsze przepuszcza.

Trybunałowi Konstytucyjnemu przynieś parę krzeseł, bo inaczej będą się musieli bawić w te weselne zabawy typu: jest 20 tańczących, ale tylko 15 siedzeń, więc na sygnał – kto nie zdąży posadzić pupy wylatuje z naszej grupy.

Ministrowi obrony przynieś małą choinkową bombkę atomową. Widać, że eksplozje i drzewka wciąż go kręcą.

Pani premierce dorób klucz do mennicy państwowej, żeby mogła sobie w weekendy drukować pieniądze na te wszystkie obietnice. I tak jak proszą kobiety, aby poszło w cyki a nie w biodra, to niech te gospodarcze pomysły poszły nam w portfele, a nie w hipoteki.

Byłemu prezydentowi Komorowskiemu podrzuć parę lewych faktur na sokowirówki, bo się go czepiają i bez względu na to kto ma rację, jest to już wyjątkowo żenujące przedstawienie, żeby głowę państwa oskarżano o kradzież sprzętu tego typu. Jak Jakunowicza podliczyli to miliardów brakowało, a tu co. Sokowirówka i jakaś Gęsiarka? Tylko na tyle Cię stać Polsko?

Obecnemu prezydentowi przynieś coś z nabiału. Zakładam, że będzie wiedział, o co chodzi, bo on mózg ma w porządku, tylko kręgosłup kiepski.

Ministrowi sprawiedliwości sprezentuj dyktafon, który mu przypomni czasy młodości, kiedy nagrywał kolegów z jednej studenckiej kwatery.

Ministrowi spraw zagranicznych przynieś pod choinkę smartfona, żeby nie musiał już zazdrościć go uchodźcom, którzy wysiadają z łodzi z fajniejszymi telefonami od niego. Przy okazji możesz mu kupić jakiegoś power banka na wypadek, gdyby kiedyś on wyskakiwał z jakiejś łodzi, a w pobliżu nie było kontaktów elektrycznych.

Kurskiemu Jackowi sprezentuj trochę kultury. Osobistej. Trochę. Niech będzie mała, niewielka, mieszcząca się w kieszeni, żeby już zawsze ją nosił przy sobie.

Nowoczesnej nic nie przynoś. Na razie tyle prezentów dostają od nieudolnej konkurencji, że naprawdę wystarczy. Wystarczy!.

I poproś tego, którego jako biskup reprezentowałeś, żeby nas wszystkich miał w opiece swej.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *